Recenzja filmu

Boogeyman (2005)
Stephen Kay
Barry Watson
Emily Deschanel

Potwór spod łóżka

<a href="http://www.filmweb.pl/Film,id=102165" class="n"><b>"Boogeyman"</b></a> jest drugim horrorem zrealizowanym przez studio Ghost House Pictures. Niestety, podobnie jak debiutancki projekt
"Boogeyman" jest drugim horrorem zrealizowanym przez studio Ghost House Pictures. Niestety, podobnie jak debiutancki projekt wytwórni - "The Grudge - Klątwa", jest produkcją nieudaną. Bohaterem "Boogeymana" jest młody mężczyzna Tim Jensen, który wraca do rodzinnego domu, gdzie wiele lat wcześniej w tajemniczych okolicznościach zaginął jego ojciec. Wszyscy twierdzą, że odszedł od rodziny zostawiając żonę i małego synka, ale Tim wie, że prawda jest inna. Jego ojciec został porwany przez złowrogiego potwora Boogeymana. Teraz, dorosły już Tim, stawić będzie musiał czoła groźnej bestii. Założyciele studia Ghost House Pictures twierdzą, że ich celem jest realizacja filmów będących powrotem do korzeni horroru. W przypadku "Boogeymana" widać wyraźną inspirację "Koszmarem z ulicy wiązów" jak również, poprzez osadzenie większości akcji w starym domu, klasycznymi hollywoodzkimi horrorami takimi jak "Nawiedzony dom". Szkoda tylko, że owe nawiązania nie zaowocowały udaną i trzymającą w napięciu produkcją. "Boogeyman" jest produkcją od początku do końca przewidywalną, a przy tym wszystkim mocno nielogiczną, żeby nie powiedzieć głupawą. Główny bohater po traumatycznych przeżyciach decyduje się zostać w nawiedzonym domu mimo, iż każdy inny człowiek na jego miejscu unikałby tego miejsca jak ognia. Kiedy o jego przyjeździe dowiaduje się dawna znajoma postanawia go odwiedzić. Jednak akurat wtedy Tima nie ma w domu. To nie zniechęca bohaterki, która zamiast zostawić notkę w drzwiach postanawia wybrać się na spacer po budynku. Żeby sytuację jeszcze zagęścić scenarzyści "Boogeymana" - a było ich, aż trzech - postanowili wprowadzić jeszcze całą masę wątków, których - chyba dla większego efektu - nie zdecydowali się rozwiązać ani doprowadzić do końca. W rezultacie, kiedy na ekranie pojawiają się napisy końcowe nadal nie wiemy kim, lub czym, był Boogeyman, z jakiego powodu porywał ludzi, skąd się wziął i dlaczego można było go pokonać tylko w jeden sposób. Naiwności i nielogiczności scenariusza można jednak horrorom wybaczyć jeśli tylko potrafią je nadrobić prawdziwie przerażającym klimatem. Niestety, również i tego zabrakło w "Boogeymanie". Owszem, w filmie jest kilkanaście scen - twórcy twierdzą, że minimum 13 - w których publiczność podskakuje w fotelach, ale wszystkie z nich oparte są na tej samej zasadzie - "coś" raptownie pojawia się na ekranie a z głośników dobiega głośna muzyka. Jak dla mnie to trochę za mało. Szczególnie w przypadku produkcji, o której twórcy mówią, że jest nawiązaniem do klasyki. Z tego co pamiętam Kubrick w "Lśnieniu", czy Friedkin w "Egzorcyście" doskonale radzili sobie bez takich "prostackich" rozwiązań a oglądając ich filmy można się było naprawdę przerazić. "Boogeyman", który nad podziw dobrze sprzedał się w USA (obawiam się, że będzie sequel), mnie osobiście mocno rozczarował. Bezsensowna fabuła, częsty brak logiki, drewniane aktorstwo i schematyczne próby przerażenia widowni nie zdobyły mojej przychylności. Nie polecam.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Noc. Mały Timmy śledzi wzrokiem wnętrze swojego pokoju, którego opanowała ciemność. Boi się m.in. swojej... czytaj więcej
Powiem tak: gdybym obejrzała ten film w dzieciństwie, spokojnie mogłabym zapomnieć do końca życia o... czytaj więcej
Każdy z nas się czegoś boi. Często strach ma swe podłoże w przeżyciach z dzieciństwa. A zatem, aby... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones